Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 października 2012

Ulubieńcy Września


Witajcie,

I znów przyszedł czas na podsumowanie miesiąca. Powrót do pracy spowodował, że tym razem wybór tego, czego używałam był uzależniony od wygody i szybkości użycia oraz trwałości i wytrzymałości na warunki atmosferyczne.

1.
Spray do stylizacji na ciepło Wellaflex
Zużywam już drugą butelkę. W lecie w zasadzie z niego nie korzystałam, ale teraz, kiedy pogoda się pogorszyła, jest bardziej wietrznie i mokro używam go prawie codziennie. Spray ułatwia stylizację i zwiększa objętość włosów nie pusząc ich przy tym. Unosi włosy u nasady i sprawia, że fryzura świetnie się trzyma. Nie ma też zapachu typowego żelu w sprayu, jakiego używałam dawno temu. Nie obciąża i nie wysusza moich włosów.

 

2.
Cienie trio Rimmel
Kupiłam je w zeszłym roku w zimie. Są wygodne, bo rano nie mam czasu na wybieranie kolorów, a one ograniczają ten wybór do minimum. Kolory są bardzo „dzienne” i pasują do każdego stroju. W razie czego można zawsze spojrzeć na „ściągę” z tyłu opakowania, aby dowiedzieć się, jak wykonać lub urozmaicić makijaż.



 

3.
BB cream Maybelline
(Recenzja  wkrótce)
Szybko się nakłada, w sam raz na rano do szybkiego makijażu dziennego.

 

4.
Tusz wodoodporny Wibo
(Recenzja wkrótce)
Nie jest wprawdzie bardzo wodoodporny, ale wytrzymuje do wieczora.

 

5.
Clinique Blemish Solutions i Miraclear (Konad)
(Recenzja z eksperymentem wkrótce)
Czyli oczyszczanie – rano sam Clinique, wieczorem z Miraclear




Do następnego razu...


Nika




poniedziałek, 10 września 2012

Jak się ubrać na rozmowę kwalifikacyjną - dla kobiet

Ponieważ w ubiegłym tygodniu musiałam pójść na rozmowę kwalifikacyjną na studia postanowiłam przypomnieć Wam i sobie, jakie są ogólne zasady ubioru na takie okazje jak rozmowa kwalifikacyjna, rozmowa z szefem itp. Mam tu na myśli osoby, które taki strój obowiązuje. Oczywiście strój należy dopasować do stanowiska na jakie aplikujemy. Słyszałam kiedyś również poradę, żeby jak najbardziej starać się upodobnić strojem do osób, które już pracują w danej firmie, tak więc jeśli w firmie obowiązują czarne garnitury, to dobrze jest się w taki właśnie ubrać lub przynajmniej w podobnej kolorystyce - nie wiem, na ile to się sprawdza, ale osobiście tak bym nie robiła. Tak więc co zrobić, żeby "ubraniowo" wypaść jak najlepiej? Przygotować się! Oto kilka porad:

Na pewno na rozmowę nie powinnyśmy zakładać czarnych ani białych garniturów, garsonek ani kostiumów.

Ogólną zasadą jest: "mniej znaczy więcej" oraz "ubrany dobrze nie znaczy modnie".

1. Kobiety powinny iść na rozmowę w spódnicy - odpowiednio dobrana potrafi ukryć wady figury i pokazać nasze atuty. Oczywiście nie może być za krótka ani za długa. Odpowiednia długość dla większości kobiet to długość (minimum) do kolana lub dłuższa, ale nie dłuższa niż do pół łydki.

2. Do tego obowiązkowo rajstopy (lub pończochy) - protokół dyplomatyczny nie dopuszcza gołych nóg. Dlatego też księżna Kate Middleton "lansuje" rajstopy - po prostu nie ma innego wyboru. Nie mogą to jednak być rajstopy z wzorami ani w siateczkę.

3. Buty powinny być na obcasie (nie wysokim, podobno im wyższe stanowisko, tym niższy obcas) ale jeśli ktoś nie chodzi, to nie musi. Generalnie nie powinny być czarne (czasem można) ani tym bardziej białe. Dozwolone kolory to: szary, granat, beż, ewentualnie brąz. Materiał: skóra lub tworzywo skóropodobne. Palce i pięta powinny być zawsze zakryte. Niedopuszczalne jest założyć buty peep-toe lub sandały z rajstopami lub skarpetkami.


4. Torebka nie jest obowiązkowa i niektórzy specjaliści od wizerunku polecają, aby w ogóle jej nie brać. Jeśli ją bierzemy, powinna być dobrana kolorystycznie do stroju lub butów. Nie wolno założyć plecaka (chyba, że jest skórzany i trzymamy go w dłoni).

5. Żakiet (damska marynarka) - jeśli zakładamy, musi harmonizować z całością stroju lub być częścią kostiumu. Powinien mieć długie rękawy.

6.  Bluzka - zawsze z rękawem, choćby krótkim. Kolor w miarę dowolny, ale bez szaleństw. Nie może mieć dużego dekoltu. Nie powinnyśmy również wybierać dużych wzorów ani dziwnych krojów. Klasyka jest zawsze mile widziana.


7. Bielizna - nie może wystawać spod ubioru!!! (Żadne tam stringi wystające z jeansów) - warto to sprawdzić, nie wiadomo, czy ktoś za nami nie będzie siedział.

8. Ubranie powinno być wyprasowane, (nie wyświecone), bez plam, dziur itp.

9. Perfumy, jeśli używamy, powinny być delikatne. Ogólna zasada, to powinno być je czuć z co najwyżej 50 cm nie więcej.

10. Włosy, umyte i uczesane (w miarę klasycznie). Nie muszą być związane ani spięte, chyba, że wiecie, że w danej firmie jest taki wymóg. Dobrze, jeśli nasz kolor jest chociaż w miarę naturalny.

11. Biżuteria powinna być delikatna i mało widoczna. Co najwyżej dwa pierścionki, delikatne kolczyki (po jednym na ucho, nie bardzo wiszące). Zegarek najlepiej ze wskazówkami i dopasowany kolorem do stroju. Nie zakładamy biżuterii, która dźwięczy. Dobrze jest też nie "straszyć" rozmówcy tatuażami. Jeśli się da, chowamy je pod ubraniem. Usuwamy też w miarę możliwości kolczyki z "kontrowersyjnych" części ciała. (Chociaż to oczywiście wszystko zależy od rodzaju zawodu, firmy i rozmowy.)





12. Paznokcie, czyste!!!, jeśli pomalowane, to na jasno-różowo, nude lub bezbarwnie. Podobno nie są dopuszczalne french ale na to dotyczy raczej protokołu dyplomatycznego.

13. Makijaż - dzienny. Po pierwsze absolutnie żadnych sztucznych rzęs, smokey eye i ciemnych szminek. Podkreślamy oczy. Dozwolone są szarości, granaty i brązy oraz beże. Tusz, kreska tylko 2/3 na górnej i 1/3 na dolnej powiece. 

14. Pamiętamy, aby usunąć (schować) okulary przeciwsłoneczne, słuchawki i wszelkie tego typu "pomoce" przed wejściem do budynku. Niedopuszczalne jest pozostawienie okularów na głowie.

15. Postura - proste plecy i uśmiech na ustach. Sama taka postura dodaje nam pewności siebie. Siadając na krześle nie siadamy na samym brzegu ani aż do końca siedzenia. Nie zakładamy nogi na nogę, tylko trzymamy kolana razem. Dłonie rozluźnione na kolanach. Na pytania odpowiadamy pełnymi zdaniami. Dobrze jest sobie przygotować kilka pytań do przyszłego pracodawcy.


Moja wiedza na ten temat pochodzi z książek, innych publikacji oraz z zajęć z techniki biurowej. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.


Mam nadzieję, że te informacje na coś Wam się zdadzą.

Do następnego razu...

Nika


wtorek, 21 sierpnia 2012

Moje urodzinowe zakupy... i mini recenzje.

Po pierwsze gorąco zachęcam do zakładania kart stałego klienta w sklepach itp.
Na urodziny dostałam zniżkę u mojego fryzjera (20%), i 10% w Douglas - mogłam kupić mój szampon chociaż trochę taniej. :) Przy okazji zrobiłam też inne zakupy i zajrzałam to The Body Shop. 

Są fajne promocje, ale nie wszystkie.

Zacznijmy od The Body Shop. To kupiłam:



Szminki i róż były w promocji - po 9,90 zł (szminki) i 15zł (róż). Musiałam  wypróbować i róż jest świetny, chociaż mało napigmentowany, w opakowaniu wygląda dużo ciemniej niż na skórze. Szminki natomiast są okropne. Nie pachną zbyt ładnie (może są stare?) i są strasznie klejące; kolory mają ładne i w sklepie są testery, więc możecie się same przekonać - mowa o The Body Shop w BlueCity... :)

 Żel antybakteryjny (10 zł) ma ładny zapach i ładnie się wchłania, jest kilka wariantów do wyboru.

Serum do twarzy Tea Tree (39zł) jest fantastyczne - ma maskować (zmniejszać pory). Należy je stosować pod makijaż (ja używałam bez). Różnica jest widoczna od razu. Ciekawa jestem tylko, czy rzeczywiście zmniejsza (po pewnym czasie) czy tylko maskuje pory, ale wszystko jeszcze przede mną...


W Douglas'ie kupiłam to:


 Poszłam po szampon i odżywkę John Frieda. Dla moich włosów super - to będzie moje drugie opakowanie. Mam też "Frizz-ease", który też jest świetny (podkreślam -dla moich włosów). Ponieważ miałam swa świetne produkty z tej firmy, postanowiłam wypróbować trzeci i kupiłam mgiełkę do układania włosów - kolejny świetny produkt. Może dlatego, że dopiero byłam u fryzjera, ale moje włosy były świetnie ułożone i miały świetną objętość. Użyłam dopiero raz i myślę, że przyjrzę się bardziej tej mgiełce i dam Wam znać. :) 

Pędzel kupiłam, bo był w promocji - przeceniony z 39,99 na 19,99 zł a ja akurat nie miałam skośnego pędzla do różu. Douglas w BlueCity ma też jakieś błyszczyki i lusterka, które bardzo powiększają w promocji.

Kupiłam też zestaw Clinique (49zł) (na przyszcze :) po Anglii jakoś nie mogę się ich pozbyć ) ale nie zaczęłam go jeszcze używać - pomyślałam tylko, że cena nie jest zła.

Zakupy uzupełniłam cytrynowym mydełkiem - bo będzie ładnie wyglądało w łazience jak już skończę remont i tabletkami do kąpieli. 

Jedną tabletkę już wypróbowałam - "poppy" - w czerwonym opakowaniu - ma ładny zapach, delikatny i kwiatowy ale na większą wannę potrzeba chyba dwie, bo jednej prawie nie czuć. Nie zauważyłam też, żeby jakoś specjalnie musowała i strasznie długo zajęło jej rozpuszczenie się... 


No i na koniec niespodzianka, a właściwie dwie...

torebki z Carrefour'a (obie po 29,99) - mówcie sobie co chcecie, ale mnie się podobają :D

Szara była ostatnia, chyba, że coś przywieźli, ale były jeszcze brązowe, czarne i białe.




Takie są jeszcze z czerwoną klapką - strasznie mi się podobały ale ta jednak będzie mi bardziej pasowała do butów jakie kupiłam na jesień.





No i tak wyglądają moje urodzinowe zakupy - skoro zarabiam, to przynajmniej mogę sobie sprawić dużą przyjemność raz w roku :) - zwłaszcza z urodzinową zniżką :)

Miłego (choć deszczowego) dnia...

Do następnego razu...

Nika






środa, 8 sierpnia 2012

Haul kosmetyczny

Poszłam wczoraj do H&M żeby kupić lakier polecany przez "Mavia" http://mavia-nails.blogspot.com/2012/08/h-berry-love_6.html . Lakieru nie było, ale zrobiłam inne zakupy - zapachowo - kwiatowe.

Mgiełki zapachowe do ciała. Małe 6,50 zł a duże 14,90.

2 kwiaty - 9,90 zł



Potem poszłam jeszcze do Rossmann'a po waciki, a kupiłam:

Szampon bez SLS - używam do zmywania oleju



Wodoodporny tusz z Wibo - 9,69zł


Krem B.B. z Maybelline (odcień LIGHT) - w promocji 19,49 zł

Pędzel do pudru - 8,99 zł
 
stojący - kabuki
 Kupiłam jeszcze chusteczki do demakijażu Alterra. Będę testować i napiszę :)

Do przeczytania następnym razem :)


P.S. W piątek będą paznokcie :)


Nika









poniedziałek, 4 czerwca 2012

Bourjois - recenzja





Od pewnego czasu jest dostępna w Rossmannie seria Bourjois do demakijażu. Najpierw zakupiłam sobie dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Ponieważ byłam z niego bardzo zadowolona, kupiłam też pozostałe produkty. W skład serii wchodzą: chusteczki do demakijażu, tonik witaminowy, woda micelarna, płyn do demakijażu oczu oraz żel do mycia twarzy.



Płyn dwufazowy do demakijażu oczu:
świetnie usuwa każdy rodzaj makijażu i nie zostawia tłustej warstwy (trochę zostawia, ale bardzo szybko się wchłania), nie podrażnia moich wrażliwych oczu i nie szczypie



Tonik witaminowy:
odświeża i oczyszcza cerę, przyjemnie pachnie i zapach dość szybko się ulatnia, skóra jest wyraźnie ładniejsza i nawilżona



Płyn micelarny:
skóra jest oczyszczona, usuwa każdy rodzaj makijażu, nie podrażnia oczu, można nim zmywać całą twarz i oczy, odświeża cerę, nie ma żadnego zapachu



Chusteczki do demakijażu:
ładnie usuwają makijaż twarzy, oczyszczają i odświeżają skórę, dobre dla leniuszków (jak ja), którym nie chce się wieczorem zmywać makijażu wodą, jeden minus – nie radzą sobie z makijażem wodoodpornym – nie chcą usuwać wodoodpornego tuszu do rzęs, tylko go rozmazują 



Żel do mycia twarzy:
ma przyjemny świeży zapach, który utrzymuje się po umyciu twarzy; skóra jest nawilżona i mam uczucie chłodu na twarzy, żel oczyszcza ale nie wydaje mi się, żeby radził sobie z poważnymi zanieczyszczeniami skóry takimi jak wągry – nie mam go jeszcze zbyt długo

Wszystkie produkty są duże, wydajne i  niezbyt drogie (od 13 do 16 złotych).

Na pewno kupię znowu - zwłaszcza płyn dwufazowy - bo już mi się kończy... :)

Mam nadzieję, że te informacje Wam się przydadzą...

Do zobaczenia następnym razem... 



środa, 23 maja 2012

UTRWALAJĄCA BAZA POD CIENIE DAX COSMETICS – recenzja

To znajdziecie na półce

Ta baza to stosunkowo nowy produkt (styczeń 2012). Kupiłam ją około miesiąc temu za 24 złote – w promocji – w Superpharm (normalna cena u nich to około 30 zł). Rossmann jeszcze jej nie ma.


a tak to wygląda w środku



Zapach – brak (jak dla mnie super)

Konsystencja – spodziewałam się, że kremowej konsystencji. Niestety, do kremu jej daleko. Jest trochę zbyt gęsta jak dla mnie i dość trudno się ją rozprowadza, nawet wklepując.

Opakowanie/ dostęp do produktu – pudełeczko – łatwy dostęp i dozowanie kosmetyku.

Kolor – naturalny beż – nie jest kryjący

Pojemność – 7g, jest bardzo wydajna.

Co obiecuje producent
 „wygładza skórę powiek i wyrównuje ich koloryt”  
„ułatwia rozprowadzanie cieni i kredek oraz zapobiega ich osypywaniu i rolowaniu w załamaniach powiek”
 „intensyfikuje kolor” 
 „przedłuża trwałość makijażu oka aż do 15 godzin”

Działanie (moim zdaniem) – Pokrywa powiekę delikatnym kolorem i „filmem” przez co cienie rzeczywiście dłużej się trzymają (chociaż nie wiem czy aż do 15 godzin – zależy od skóry) i mają bardziej intensywny kolor. Lekko nawilża skórę powiek. Wyrównuje kolor i wygładza, ale jest prawie niewidoczna – dzięki temu można zrobić bardzo naturalny makijaż nawet bez cieni. Niestety przez jej gęstą konsystencję cienie trochę gorzej się nakładają – na pewno nie radzę po niej nakładać cieni palcem.

Czy kupię ponownie – nie wiem, jak się skończy, to się zastanowię.

Kolor ładnie się rozprowadza i nie zostawia grudek

 Baza to produkt, który warto mieć, zwłaszcza jeśli mamy problemy typu sucha skóra na powiekach lub jeśli zawsze rolują nam się cienie. Ja do tej pory używałam po prostu korektora "Recover anti-fatigue concealer" Rimmel'a ale postanowiłam kupić sobie coś bardziej profesjonalnego. Ciekawa jestem tylko, jak ta baza sprawdzi się przy naprawdę upalnej pogodzie. 




Macie z nią jakieś doświadczenia? Jakieś opinie?

Do zobaczenia następnym razem... 





piątek, 11 maja 2012

Pakujemy kosmetyki na 2 dni - wyjazd

Wyjeżdżam na tę Komunię poza Warszawę i oczywiście zabieram ze sobą kosmetyki... Ale jak je spakować?
Początki wyglądały tak:
 
Upsss.... Nie mieści się do największej kosmetyczki jaką mam...


A i tak wybrałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy...
Musiałam pokombinować, przeszukać jeszcze raz wszystko co mam i... 

TADAM!!!

Wymieniłam:

Duży tusz L'oreal na mały Avon

Brązer i pędzel na mniejszy model

Deo na mniejszy model

mówi samo za siebie...



perfumy na próbkę - myślałam, czy by trochę nie przelać do tego srebrnego atomizera, ale próbka wygrała

cienie z pędzelkiem na trio ze szpatułką


Szampon i odżywkę na suchy szampon - w końcu to tylko 2 dni...

podkład na 2 próbki

tonik - na waciki nim nasączone - wkładam do pudełeczka po kremie / pudrze itp.


 I oto efekty:


Wszystko się zmieściło... :D
Większość z tych mini produktów kupiłam o ile dobrze pamiętam w Rossmannie. Jest naprawdę dobry jeśli chodzi o tego typu rzeczy. Mają też pudełeczka, w które można ewentualnie przełożyć ulubiony krem. Sephora również ma w sprzedaży tego typu pojemniki i buteleczki.

Do zobaczenia następnym razem...

niedziela, 6 maja 2012

Taki mały HAUL i miła Pani z Sephory

W sobotę poszłam sobie po drodze z zajęć do Sephory. Stwierdziłam kilka dni wcześniej, że potrzebny mi drugi "pędzelek do eyelinera" bo raz używam czarnego cienia (do kresek) a raz brązowego (do brwi). Kiedy przyszło do płacenia zapytałam panią w kasie czy ma może jakieś próbki perfum. (Zazwyczaj o nic nie pytam - niech będzie co dadzą.) No i miałam bardzo miłą niespodziankę - pani zapytała mnie z których perfum chciałabym próbkę, to mi zrobi. Nie wiedziałam, że mają taką możliwość. Pędzelek nie był drogi (marki Sephora) a mimo tego dostałam kilka próbek - nie jak w Douglas-ie - jedną za zakupy. Miło dostać coś gratis, nawet jeśli to tylko próbki... :)
Czy Wy też macie podobne doświadczenia?



Poszłam tylko po pędzelek a wróciłam z tym :)


Próbki Clinique - zawsze się przydadzą - na wyjazd :)


Nigdy nie próbowałam kolorówki z Sephory, nie spotkałam się też z tego typu próbkami.

Poprzednia próbka przeleżała swoje i wyschła. Zapytałam Panią czy ma taką samą bo nabrałam ochoty żeby spróbować i...

ta bardzo miła Pani w Sephorze zrobiła dla mnie próbkę :) Proście a będzie wam dane :)

Tylko po to poszłam - pędzelek do eyelinera No.15 - 22 zł

Robię nim kreskę i wypełniam brwi cieniem


Życzę Wam równie miłych doświadczeń w perfumeriach, bo wiem, że nie zawsze tak ładnie to wygląda...
Do zobaczenia następnym razem...