Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torebka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torebka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 listopada 2012

OOTD: kolacja w restauracji

Mój moon manicure z poprzedniego posta zrobiłam specjalnie do tego stroju:

sukienka Orsay (lekko nad kolano)

torebka Reporter

kolczyki DIY


bransoletka handmade z Lacock i moon manicure
 Związane posty:

kolczyki - DIY

jak zrobić ten manicure



Do następnego razu :)

Nika




poniedziałek, 10 września 2012

Jak się ubrać na rozmowę kwalifikacyjną - dla kobiet

Ponieważ w ubiegłym tygodniu musiałam pójść na rozmowę kwalifikacyjną na studia postanowiłam przypomnieć Wam i sobie, jakie są ogólne zasady ubioru na takie okazje jak rozmowa kwalifikacyjna, rozmowa z szefem itp. Mam tu na myśli osoby, które taki strój obowiązuje. Oczywiście strój należy dopasować do stanowiska na jakie aplikujemy. Słyszałam kiedyś również poradę, żeby jak najbardziej starać się upodobnić strojem do osób, które już pracują w danej firmie, tak więc jeśli w firmie obowiązują czarne garnitury, to dobrze jest się w taki właśnie ubrać lub przynajmniej w podobnej kolorystyce - nie wiem, na ile to się sprawdza, ale osobiście tak bym nie robiła. Tak więc co zrobić, żeby "ubraniowo" wypaść jak najlepiej? Przygotować się! Oto kilka porad:

Na pewno na rozmowę nie powinnyśmy zakładać czarnych ani białych garniturów, garsonek ani kostiumów.

Ogólną zasadą jest: "mniej znaczy więcej" oraz "ubrany dobrze nie znaczy modnie".

1. Kobiety powinny iść na rozmowę w spódnicy - odpowiednio dobrana potrafi ukryć wady figury i pokazać nasze atuty. Oczywiście nie może być za krótka ani za długa. Odpowiednia długość dla większości kobiet to długość (minimum) do kolana lub dłuższa, ale nie dłuższa niż do pół łydki.

2. Do tego obowiązkowo rajstopy (lub pończochy) - protokół dyplomatyczny nie dopuszcza gołych nóg. Dlatego też księżna Kate Middleton "lansuje" rajstopy - po prostu nie ma innego wyboru. Nie mogą to jednak być rajstopy z wzorami ani w siateczkę.

3. Buty powinny być na obcasie (nie wysokim, podobno im wyższe stanowisko, tym niższy obcas) ale jeśli ktoś nie chodzi, to nie musi. Generalnie nie powinny być czarne (czasem można) ani tym bardziej białe. Dozwolone kolory to: szary, granat, beż, ewentualnie brąz. Materiał: skóra lub tworzywo skóropodobne. Palce i pięta powinny być zawsze zakryte. Niedopuszczalne jest założyć buty peep-toe lub sandały z rajstopami lub skarpetkami.


4. Torebka nie jest obowiązkowa i niektórzy specjaliści od wizerunku polecają, aby w ogóle jej nie brać. Jeśli ją bierzemy, powinna być dobrana kolorystycznie do stroju lub butów. Nie wolno założyć plecaka (chyba, że jest skórzany i trzymamy go w dłoni).

5. Żakiet (damska marynarka) - jeśli zakładamy, musi harmonizować z całością stroju lub być częścią kostiumu. Powinien mieć długie rękawy.

6.  Bluzka - zawsze z rękawem, choćby krótkim. Kolor w miarę dowolny, ale bez szaleństw. Nie może mieć dużego dekoltu. Nie powinnyśmy również wybierać dużych wzorów ani dziwnych krojów. Klasyka jest zawsze mile widziana.


7. Bielizna - nie może wystawać spod ubioru!!! (Żadne tam stringi wystające z jeansów) - warto to sprawdzić, nie wiadomo, czy ktoś za nami nie będzie siedział.

8. Ubranie powinno być wyprasowane, (nie wyświecone), bez plam, dziur itp.

9. Perfumy, jeśli używamy, powinny być delikatne. Ogólna zasada, to powinno być je czuć z co najwyżej 50 cm nie więcej.

10. Włosy, umyte i uczesane (w miarę klasycznie). Nie muszą być związane ani spięte, chyba, że wiecie, że w danej firmie jest taki wymóg. Dobrze, jeśli nasz kolor jest chociaż w miarę naturalny.

11. Biżuteria powinna być delikatna i mało widoczna. Co najwyżej dwa pierścionki, delikatne kolczyki (po jednym na ucho, nie bardzo wiszące). Zegarek najlepiej ze wskazówkami i dopasowany kolorem do stroju. Nie zakładamy biżuterii, która dźwięczy. Dobrze jest też nie "straszyć" rozmówcy tatuażami. Jeśli się da, chowamy je pod ubraniem. Usuwamy też w miarę możliwości kolczyki z "kontrowersyjnych" części ciała. (Chociaż to oczywiście wszystko zależy od rodzaju zawodu, firmy i rozmowy.)





12. Paznokcie, czyste!!!, jeśli pomalowane, to na jasno-różowo, nude lub bezbarwnie. Podobno nie są dopuszczalne french ale na to dotyczy raczej protokołu dyplomatycznego.

13. Makijaż - dzienny. Po pierwsze absolutnie żadnych sztucznych rzęs, smokey eye i ciemnych szminek. Podkreślamy oczy. Dozwolone są szarości, granaty i brązy oraz beże. Tusz, kreska tylko 2/3 na górnej i 1/3 na dolnej powiece. 

14. Pamiętamy, aby usunąć (schować) okulary przeciwsłoneczne, słuchawki i wszelkie tego typu "pomoce" przed wejściem do budynku. Niedopuszczalne jest pozostawienie okularów na głowie.

15. Postura - proste plecy i uśmiech na ustach. Sama taka postura dodaje nam pewności siebie. Siadając na krześle nie siadamy na samym brzegu ani aż do końca siedzenia. Nie zakładamy nogi na nogę, tylko trzymamy kolana razem. Dłonie rozluźnione na kolanach. Na pytania odpowiadamy pełnymi zdaniami. Dobrze jest sobie przygotować kilka pytań do przyszłego pracodawcy.


Moja wiedza na ten temat pochodzi z książek, innych publikacji oraz z zajęć z techniki biurowej. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.


Mam nadzieję, że te informacje na coś Wam się zdadzą.

Do następnego razu...

Nika


wtorek, 21 sierpnia 2012

Moje urodzinowe zakupy... i mini recenzje.

Po pierwsze gorąco zachęcam do zakładania kart stałego klienta w sklepach itp.
Na urodziny dostałam zniżkę u mojego fryzjera (20%), i 10% w Douglas - mogłam kupić mój szampon chociaż trochę taniej. :) Przy okazji zrobiłam też inne zakupy i zajrzałam to The Body Shop. 

Są fajne promocje, ale nie wszystkie.

Zacznijmy od The Body Shop. To kupiłam:



Szminki i róż były w promocji - po 9,90 zł (szminki) i 15zł (róż). Musiałam  wypróbować i róż jest świetny, chociaż mało napigmentowany, w opakowaniu wygląda dużo ciemniej niż na skórze. Szminki natomiast są okropne. Nie pachną zbyt ładnie (może są stare?) i są strasznie klejące; kolory mają ładne i w sklepie są testery, więc możecie się same przekonać - mowa o The Body Shop w BlueCity... :)

 Żel antybakteryjny (10 zł) ma ładny zapach i ładnie się wchłania, jest kilka wariantów do wyboru.

Serum do twarzy Tea Tree (39zł) jest fantastyczne - ma maskować (zmniejszać pory). Należy je stosować pod makijaż (ja używałam bez). Różnica jest widoczna od razu. Ciekawa jestem tylko, czy rzeczywiście zmniejsza (po pewnym czasie) czy tylko maskuje pory, ale wszystko jeszcze przede mną...


W Douglas'ie kupiłam to:


 Poszłam po szampon i odżywkę John Frieda. Dla moich włosów super - to będzie moje drugie opakowanie. Mam też "Frizz-ease", który też jest świetny (podkreślam -dla moich włosów). Ponieważ miałam swa świetne produkty z tej firmy, postanowiłam wypróbować trzeci i kupiłam mgiełkę do układania włosów - kolejny świetny produkt. Może dlatego, że dopiero byłam u fryzjera, ale moje włosy były świetnie ułożone i miały świetną objętość. Użyłam dopiero raz i myślę, że przyjrzę się bardziej tej mgiełce i dam Wam znać. :) 

Pędzel kupiłam, bo był w promocji - przeceniony z 39,99 na 19,99 zł a ja akurat nie miałam skośnego pędzla do różu. Douglas w BlueCity ma też jakieś błyszczyki i lusterka, które bardzo powiększają w promocji.

Kupiłam też zestaw Clinique (49zł) (na przyszcze :) po Anglii jakoś nie mogę się ich pozbyć ) ale nie zaczęłam go jeszcze używać - pomyślałam tylko, że cena nie jest zła.

Zakupy uzupełniłam cytrynowym mydełkiem - bo będzie ładnie wyglądało w łazience jak już skończę remont i tabletkami do kąpieli. 

Jedną tabletkę już wypróbowałam - "poppy" - w czerwonym opakowaniu - ma ładny zapach, delikatny i kwiatowy ale na większą wannę potrzeba chyba dwie, bo jednej prawie nie czuć. Nie zauważyłam też, żeby jakoś specjalnie musowała i strasznie długo zajęło jej rozpuszczenie się... 


No i na koniec niespodzianka, a właściwie dwie...

torebki z Carrefour'a (obie po 29,99) - mówcie sobie co chcecie, ale mnie się podobają :D

Szara była ostatnia, chyba, że coś przywieźli, ale były jeszcze brązowe, czarne i białe.




Takie są jeszcze z czerwoną klapką - strasznie mi się podobały ale ta jednak będzie mi bardziej pasowała do butów jakie kupiłam na jesień.





No i tak wyglądają moje urodzinowe zakupy - skoro zarabiam, to przynajmniej mogę sobie sprawić dużą przyjemność raz w roku :) - zwłaszcza z urodzinową zniżką :)

Miłego (choć deszczowego) dnia...

Do następnego razu...

Nika