poniedziałek, 3 września 2012

Ulubieńcy Sierpnia

Bardzo podobają mi się tego typu posty a zatem:

Oto moi ulubieńcy sierpnia:
(Opinie przedstawione w tym poście są bardzo subiektywne - w końcu to moi ulubieńcy ;P )


 
Na pierwszy ogień idzie zegarek Q&Q - kupiłam go około 3 miesiące temu i jestem w nim po prostu zakochana (kosztował około 80 zł). Zanim go kupiłam oglądałam białe zegarki w podobnym stylu, ale jedyny, który mi się podobał kosztował około 400zł. Szkoda mi wydawać tyle na zegarek, więc wybrałam ten i właściwie się cieszę, bo bardzo lubię fiolet i nie widziałam takiego koloru w innych sklepach. :) Właściwie to mój ulubieniec wakacji.



Jeśli czytałyście inne moje posty, to wiecie, że ten spray kupiłam ostatnio sobie na urodziny. Używałam go już kilka razy i jest genialny. Dla moich krótkich włosów robi to, co trzeba - unosi u nasady i zagęszcza. Włosy lepiej się po nim układają i fryzura lepiej się trzyma. Jedyny minus to zapach - jakby trochę alkoholowy... Nic dziwnego, bo w składzie jest na pierwszym miejscu. O dziwo nie wysusza moich (i tak suchych) włosów.


Szampon i odżywka. Kiedyś używałam Biosilk - seria nawilżająca. Byłam bardzo zadowolona. Ale postanowiłam spróbować tego, bo mama mojego faceta tego używa a ma włosy bardzo podobne do moich. Poza tym kupiłam kiedyś serum FrizzEase John Frieda w promocji i jest świetne. Jeśli mogę powiedzieć, że po Biosilku moje włosy były ładne, to po tej serii są fantastyczne! Dlatego właśnie kupiłam (i po tym serum) kupiłam spray prezentowany powyżej. Wiem, że nie wszystkim ta seria przypadła do gustu, ale myślę, że zależy to od rodzaju włosów. Moje są suche i z tendencją do puszenia się. W każdym razie szampon i odżywka są wydajne. Ja prawie zużyłam już to co widać na zdjęciu i zakupiłam kolejną partię (patrz urodzinowe zakupy). :)


Żel pod prysznic - właściwie też "all time favourite". Nie wiem dlaczego, ale nie kupowałam go przez jakiś czas. Mam alergię na dużo rzeczy i z uwagi na to, że mam dziecko próbowałam używać innych produktów jak na przykład produkty do mycia dzieci z Rossmann'a, Biały Jeleń itp. I po wszystkim swędziała mnie skóra. Po tym żelu tak nie mam. Moja skóra jest nawilżona. Używam go też do golenia nóg, bo moja skóra nie toleruje pianek ani żeli. Kocham też zapach tego żelu. :)


Plasterki z woskiem - próbowałam używać innych np. Veet i Joanna - inna wersja ale dla mnie są niedobre i powodują uczulenie. Na temat usuwania zbędnego owłosienia będzie inny post - tak myślę.


Bułeczki - muffinki z borówkami. Zainspirowana postem jednej z bloggerek (niestety nie pamiętam czyj to post) postanowiłam upiec ciasto z borówkami. A ponieważ kupiłam sobie formę do muffinek, stwierdziłam, że zrobię bułeczki. Ciasto jest drożdżowe i może być z kruszonką (na zdjęciu oczywiście bez). Nakładam warstwę ciasta do formy, wrzucam warstwę borówek (wymieszanych z bułką tartą i cukrem) i nakładam kolejną warstwę ciasta. Pycha! :) I zdrowe też :)


Do następnego przeczytania!

Nika





4 komentarze:

  1. rewelacyjny post ! też takie lubię :P zawsze można znaleźć coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Babeczkami narobiłaś mi smaka :-D ciasto robione czy kupne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście robione, bo jestem bezmleczna - w cieście są tylko: mąka, drożdże, woda (ciepła), cukier zwykły i waniliowy oraz odrobina oleju - i to też nie zawsze :)

      Usuń

Serdecznie zapraszam do zostawiania komentarzy :) Jeśli macie jakieś pytania, z pewnością na nie odpowiem :)