sobota, 25 maja 2013

wSPAniała Sobota: maseczka Minerały Morza Martwego (Avon)

Witajcie w nowym cyklu: wSPAniała Sobota!!! Jak sama nazwa wskazuje, będę się zajmować kosmetykami do ciała, czyli trochę takie domowe SPA...

Na pierwszy ogień pójdzie moja ulubiona maseczka - Avon Spa - minerały Morza Martwego:



Pojemność: 75 ml
Cena: od 9,99 do ponad 25 zł, zależnie od katalogu
Zapach: przyjemny, ale trudny do określenia (z założenia: morski?)
Konsystencja: gęsta, szare mazidło
Wchłanianie: prawie zerowe (to dobrze), zawiera m.in. glinkę kaolinową
Czas: od 10 do 15 minut 
Nakładanie: jak bardzo gęsty krem, nakładamy na 10 - 15 minut, a następnie zmywamy wodą
Na: twarz i dekolt (jeśli w kąpieli, to nakładam też na dekolt, normalnie tylko twarz z pominięciem okolic oczu)
Działanie: (wrażenia subiektywne) poprawia koloryt, skóra robi się gładsza i miękka, odżywiona, pory wydają się mniejsze, skóra oczyszczona
Które opakowanie: chyba 3., ciągle do niej wracam



 


Ja czekam, aż troszkę przeschnie (ok 15 minut) - mam wrażenie, że wtedy są najlepsze rezultaty - lub w kąpieli, w zaparowanej łazience...

Znacie tę maseczkę? Lubicie, czy nie?

Love,
Nika


2 komentarze:

  1. mialam akurat ta maseczke ale specjalnie nic u mnie nie zdzialala, ostatnio robilam sobie domowym sposobem miksture znana z dawien dawna jogurt i ogorek, taka maseczka jest rewelacyjna. Poprawia koloryt, nawilza i prawie za darmo mozna ja wykonac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, mam uczulenie na mleko, wiec dla mnie odpada :( ale platki owsiane na cieplo tez sa dobre :)

      Usuń

Serdecznie zapraszam do zostawiania komentarzy :) Jeśli macie jakieś pytania, z pewnością na nie odpowiem :)