Po pierwsze gorąco zachęcam do zakładania kart stałego klienta w sklepach itp.
Na urodziny dostałam zniżkę u mojego fryzjera (20%), i 10% w Douglas - mogłam kupić mój szampon chociaż trochę taniej. :) Przy okazji zrobiłam też inne zakupy i zajrzałam to The Body Shop.
Są fajne promocje, ale nie wszystkie.
Zacznijmy od The Body Shop. To kupiłam:
Szminki i róż były w promocji - po 9,90 zł (szminki) i 15zł (róż). Musiałam wypróbować i róż jest świetny, chociaż mało napigmentowany, w opakowaniu wygląda dużo ciemniej niż na skórze. Szminki natomiast są okropne. Nie pachną zbyt ładnie (może są stare?) i są strasznie klejące; kolory mają ładne i w sklepie są testery, więc możecie się same przekonać - mowa o The Body Shop w BlueCity... :)
Żel antybakteryjny (10 zł) ma ładny zapach i ładnie się wchłania, jest kilka wariantów do wyboru.
Serum do twarzy Tea Tree (39zł) jest fantastyczne - ma maskować (zmniejszać pory). Należy je stosować pod makijaż (ja używałam bez). Różnica jest widoczna od razu. Ciekawa jestem tylko, czy rzeczywiście zmniejsza (po pewnym czasie) czy tylko maskuje pory, ale wszystko jeszcze przede mną...
W Douglas'ie kupiłam to:
Poszłam po szampon i odżywkę John Frieda. Dla moich włosów super - to będzie moje drugie opakowanie. Mam też "Frizz-ease", który też jest świetny (podkreślam -dla moich włosów). Ponieważ miałam swa świetne produkty z tej firmy, postanowiłam wypróbować trzeci i kupiłam mgiełkę do układania włosów - kolejny świetny produkt. Może dlatego, że dopiero byłam u fryzjera, ale moje włosy były świetnie ułożone i miały świetną objętość. Użyłam dopiero raz i myślę, że przyjrzę się bardziej tej mgiełce i dam Wam znać. :)
Pędzel kupiłam, bo był w promocji - przeceniony z 39,99 na 19,99 zł a ja akurat nie miałam skośnego pędzla do różu. Douglas w BlueCity ma też jakieś błyszczyki i lusterka, które bardzo powiększają w promocji.
Kupiłam też zestaw Clinique (49zł) (na przyszcze :) po Anglii jakoś nie mogę się ich pozbyć ) ale nie zaczęłam go jeszcze używać - pomyślałam tylko, że cena nie jest zła.
Zakupy uzupełniłam cytrynowym mydełkiem - bo będzie ładnie wyglądało w łazience jak już skończę remont i tabletkami do kąpieli.
Jedną tabletkę już wypróbowałam - "poppy" - w czerwonym opakowaniu - ma ładny zapach, delikatny i kwiatowy ale na większą wannę potrzeba chyba dwie, bo jednej prawie nie czuć. Nie zauważyłam też, żeby jakoś specjalnie musowała i strasznie długo zajęło jej rozpuszczenie się...
No i na koniec niespodzianka, a właściwie dwie...
torebki z Carrefour'a (obie po 29,99) - mówcie sobie co chcecie, ale mnie się podobają :D
Szara była ostatnia, chyba, że coś przywieźli, ale były jeszcze brązowe, czarne i białe.
Takie są jeszcze z czerwoną klapką - strasznie mi się podobały ale ta jednak będzie mi bardziej pasowała do butów jakie kupiłam na jesień.
No i tak wyglądają moje urodzinowe zakupy - skoro zarabiam, to przynajmniej mogę sobie sprawić dużą przyjemność raz w roku :) - zwłaszcza z urodzinową zniżką :)
Miłego (choć deszczowego) dnia...
Do następnego razu...
Nika
Uwielbiam produkty do włosów JF, niestety cena nie powala. A The Body Shop całkiem niedawno otworzyli u mnie w mieście, ale jakoś nie mogę się tam wybrać. Pewnie ze strachu przed kolejnymi wydatkami :P super zakupy Kochana :)
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś ceny nie zachęcają, ale kiedyś kupiłam na lotnisku żel pod prysznic za 15 zł (do przeżycia)i pomyślałam, że jak już poszłam na zakupy to i tu zajrzę - poza tym Tea Tree wszystko, co kupiłam było w promocji, tylko nie wiem, czy te promocje to oni tak cały czas, czy tylko czasem :)
UsuńCzyli wszystkiego najlepszego z okazji urodzin? :-)
OdpowiedzUsuńZakupy są naprawdę duże, ale jak jest okazja to tym bardziej się należy!
Dziękuję :) Co gorsza, złożyłam też zamówienie w Konadzie... ale cóż, zazwyczaj nie kupuję w takich drogich sklepach :)
UsuńAle od czasu do czasu ;) Tym bardziej przy TAKIEJ okazji :D
Usuńwięc bez wyrzutów sumienia! żadne 'co gorsza' !!
No, też tak sobie tłumaczę, że to na urodziny :)
UsuńNo to sprawiłaś sobie dużo prezentów ;) Ja w swoje urodziny akurat będę wracać z Turcji czyli spędzę je na lotnisku i w samolocie ;)
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej byłaś gdzieś przed :) Na lotnisku też można zrobić zakupy ;) pozdrawiam i wszystkiego najlepszego :)
Usuń